Krzywda i kłamstwo Republiki Weimarskiej
Mit o tym, że traktat wersalski pchnął Niemcy w otchłań nędzy i egzystencjalnego upadku, przetrwał Hitlera i wrósł w historyczny kanon.
Gdy słyszymy o trosce przywódców Europy, żeby Rosja – która barbarzyńsko morduje swych sąsiadów – nie czuła dyskomfortu upokorzenia ze strony Zachodu, w tle pobrzmiewa wspomnienie błędów państw Ententy po I wojnie światowej. Logiczny ciąg zdarzeń wskazuje, że surowe obchodzenie się z pokonanym, a zwłaszcza jarzmo narzuconych reparacji wojennych – niemożliwych do udźwignięcia, a przy tym niesprawiedliwych – musiało wywołać frustrację Niemców, za czym szła destrukcja systemu politycznego, krach demokracji, a w konsekwencji II wojna światowa. Pomijając, że Rosji wciąż daleko do klęski, to wpływ reparacji na los Republiki Weimarskiej byłby wart rozważenia, gdyby Niemcy je naprawdę płacili.
Zadośćuczynienie czy zemsta?
Problem odszkodowań wiąże się z kwestią winy za wojnę – rzeczywiście w lipcu 1914 r. mocno niejasnej. Sprawa nurza się w hipokryzji, gdyż bez wyjątku wszystkie mocarstwa, począwszy od Niemiec, miały dowody na swoją niewinność, publikowane w księgach różnego koloru.
Odwołanie do odpowiedzialności było rewolucyjne; dotychczas pokonanych karano bez dania racji. Prusy brutalnie zdarły skórę z Paryża po 1870 r., a bolszewicka Rosja słono zapłaciła za pokój w Brześciu. Nic nie wskazuje, by Rzesza łagodniej obeszła się z Francją po zwycięstwie na froncie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta